Witryna wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika i wyświetlić stronę internetową dostosowaną do indywidualnych preferencji. Możesz włączyć/wyłączyć obsługę mechanizmu cookies w swojej przeglądarce.

Częstochowski PKS, którego problemy z ostatnich kilku lat nawarstwiły się z powodu pandemii, wreszcie wypłaca zaległe pensje kierowcom, nie ma też obecnie zagrożenia zaprzestaniem prowadzenia przewozów pasażerów.

Jak informuje zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Dorota Kaczmarek, prezes częstochowskiego PKS Ludwik Kubasiak złożył podziękowania Regionowi za interwencje u premiera Morawieckiego.
W ratowaniu firmy główną rolę odegrał wiceminister rolnictwa poseł PiS Szymon Giżyński. Środki na uratowanie przedsiębiorstwa mają pochodzić ze sprzedaży terenów dworcowych Polskim Kolejom Państwowym. Przypominamy pisma Prezydium ZR do premiera Morawieckiego: "(...) Pracownicy dostali od stycznia jedynie drobne kilkusetzłotowe kwoty, które nie pozwalają im i ich rodzinom funkcjonować w dzisiejszej niełatwej sytuacji. Dodatkowo pracownicy dostają wymówienia z pracy, Spółka nie osiąga wyników, które miała wcześniej, miedzy innymi ze względu na obostrzenia związane z epidemią (...). Pracownicy PKS-u stracili już nadzieję na poprawę i dobrą zmianę, a powszechnie rozpowszechniana jest informacja o zakończeniu działalności i zwolnieniu wszystkich pracowników do końca czerwca br. (...) Czy pracownicy dostaną słusznie należne im pensje? Jakie działania podjęto? Czy zgodnie z medialnymi obietnicami o przywracaniu lokalnych połączeń uratujecie ostatni PKS na terenie byłego województwa częstochowskiego?" - domagało się Prezydium ZR.

FaceBook

Dziś 399

Wczoraj 364

Od sierpnia 2014 1071251