W poniedziałek 14 października 2024 r. Jan Karandziej, działacz antykomunistycznej opozycji w okresie PRL [LINK >>>>>], rozpoczął w siedzibie Regionu Częstochowskiego NSZZ „Solidarność” protest głodowy. Protest jest wyrazem sprzeciwu wobec długoterminowego przetrzymywania w areszcie ks. Michała Olszewskiego oraz dwóch byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. Poniżej oświadczenie Jana Karandzieja.
Moja głodówka jest wyrazem głębokiego sprzeciwu wobec niesprawiedliwego traktowania ks. Michała Olszewskiego oraz dwóch Pań urzędniczek: Karoliny i Urszuli. Wszyscy oni, od marca br. przetrzymywani są w areszcie na podstawie absurdalnych zarzutów, mimo że wciąż obowiązuje w Polsce zasada domniemania niewinności.
Moje oburzenie budzą zarówno metody stosowane wobec wymienionych wyżej w czasie zatrzymania i doprowadzenia do aresztu, jak użyte wobec nich środki przymusu bezpośredniego, kompletnie nieadekwatne do postawionych im zarzutów.
Od wielu miesięcy, Kapłan i dwie Panie urzędniczki, są nękani przez reprezentujące polskie prawo instytucje, bez możliwości dowodzenia swojej niewinności w sprawiedliwy, gwarantowany konstytucją, godny sposób. Poddawani są przemocy prawnej i psychicznym torturom, głównie za sprawą niezrozumiałych i nieludzkich praktyk prokuratorskich, godzących w ludzką godność oraz standardy humanitarne, zwłaszcza w kontekście choroby Kapłana. Nie mogę zgodzić się na skandaliczne działania władz wobec osadzonych, które przypominają najgorsze czasy komunistycznego reżimu. Jak pokazują wydarzenia ostatnich dni, w ramach funkcjonującego dziś w Polsce prawa, mamy do czynienia z regułą, że są „równi i równiejsi”.
Mój protest to również niezgoda na łamanie praw człowieka przez instytucje państwowe, których zadaniem jest zapewniać obywatelom bezpieczeństwo i stworzenie im możliwości współuczestniczenia w budowaniu wspólnoty, spełniania się w działaniu dla dobra wspólnego, a nie karania ich za to w imię realizacji partyjnych interesów.
Mój protest ma na celu obudzenie sumień ludzi, którzy stoją za tymi haniebnymi działaniami. Tych, którzy są odpowiedzialni za ich realizację oraz tych, którzy bezczynnie je obserwując, faktycznie dają na nie swoje przyzwolenie.
Jan Karandziej, Częstochowa, 14 października 2024 r.