Przed trzydziestu pięciu laty, w sobotę 26 stycznia 1980 r. ok. godz. 13.00 zgłosił się na furcie klasztornej Jasnej Góry Kazimierz Świtoń, aby rozpocząć głodówkę "celem wstrzymania prac przy tunelu" - jak zapisał kronikarz klasztoru.
W tym czasie trwały błyskawiczne jak na standardy PRL-u prace przy wykopie tunelu na przedłużeniu Al. NMP pod skrzyżowaniem z ul. Pułaskiego i Starucha (ob. Popiełuszki). Tunel dla pieszych (pielgrzymów) pod planowaną trasą szybkiego ruchu, w opinii władz kościelnych, stworzy niebezpieczeństwo dla pielgrzymów, utrudni dostęp do Jasnej Góry, zaburzy ład kompozycyjny Alei. Przejście podziemne w tym miejscu nie miało żadnego uzasadnienia - poza ideologicznym.
Po wyborze Karola Wojtyły na Papieża komuniści utworzyli w listopadzie 1978 r. rządowy sztab "Korpus" z zadaniem "ateizacji Częstochowy przed ewentualną wizytą papieża". Na czele sztabu stał premier Piotr Jaroszewicz, w Częstochowie pracami kierował wojewoda Mirosław Wierzbicki. Planowano budowę bądź rozbudowę ośrodków "świeckiego kultu", czyli... urzędu stanu cywilnego, domu pogrzebowego, domów kultury oraz WSP. Aby "obniżyć kultowe upodobania polskiego społeczeństwa" zaplanowano także budowę tunelu.
Tunel na froncie
"Towarzysze, pamiętajcie o tym, że tunel pod Jasną Górę jest waszym priorytetowym zadaniem - mówił Jaroszewicz na zamkniętym spotkaniu aktywu partyjnego Częstochowy w marcu 1979 r. - Traktujcie tę inwestycję jako przejście ideologiczne, jako kolejny krok w budowaniu socjalistycznej ojczyzny, naszego socjalistycznego społeczeństwa. Jako kolejny krok na ideologicznym froncie walki z wpływami imperializmu i rozzuchwalonego kleru otumaniającego socjalistyczne społeczeństwo".
Nocą z 4 na 5 września 1979 r. rozpoczęto wykopy. Tunel miał mieć 10 metrów szerokości i 2,40 m wysokości. Jak pisał wojewoda Wierzbicki do premiera: "Przejście to z uwagi na niewielki rozmiar w istotny sposób powinno ograniczyć ruch pątniczy na Jasną Górę. Wybudowanie tego przejścia jest konieczne z uwagi na to, iż mimo podejmowanych ofensywnych działań przez Partię i władze kraju w województwie częstochowskim, w ostatnich miesiącach, sytuacja wyznaniowa poważnie się zaostrzyła".
Nieskuteczne rozmowy
Przeciwko budowie zaprotestował bp częstochowski Stefan Bareła i ojcowie paulini. Rozmowy z władzami, w których brał udział krakowski mecenas Andrzej Rozmarynowicz, nie przynosiły skutku - roboty nie zostały przerwane. 7 października 1979 r. odczytano w kościołach całej diecezji pierwszy z wielu komunikatów biskupa Bareły "w sprawie próby ograniczenia kultu Matki Boskiej Częstochowskiej", w których informował wiernych o całej sprawie i swoich staraniach powstrzymania budowy tunelu. Biskup, w rozmowach z władzami, wystąpił z propozycją, by zamiast budowy przejścia dla wiernych władze miasta, skoro mają fundusze, wybudowały tunel dla samochodów w poprzek przejścia pod Al. NMP. Władze odpowiedziały propozycją wybudowania wiaduktu, który zasłaniałby widok klasztoru.
W sprawę zaangażował swój autorytet kard. Stefan Wyszyński, a biskupi obradujący 13 i 14 grudnia 1979 r. w Częstochowie na Plenarnej Konferencji Episkopatu wyrazili swoje zaniepokojenie wobec działania, które "mogłoby zagrozić bezpieczeństwu lub ograniczyć funkcjonowanie tego największego miejsca pielgrzymkowego w naszej Ojczyźnie". W rozmowy z władzami rządowymi włączyła się komisja biskupów z kard. Franciszkiem Macharskim na czele. Sprawa nabrała rozgłosu.
Modlitwy i procesja
Biskup Bareła wezwał wiernych diecezji do modlitw w intencji zaprzestania budowy tunelu. Zarządził, aby w każdej parafii trzykrotnie biciem dzwonów (o godz. 8, 12 i 18) wzywano wiernych do modlitwy Anioł Pański, by modlono się w tej intencji w czasie każdej Mszy św. i śpiewano suplikacje, a po każdej Mszy św. w dzień powszedni odmawiano dziesiątek różańca. W każdą niedziele stycznia 1980 r. wierni gromadzili się przy wykopie na wspólnej modlitwie. 11 stycznia 1980 r. bp Franciszek Musiel prowadził tam procesję modlitewną z Obrazem Nawiedzenia.
Kronikarz Jasnej Góry zanotował, że "w tygodniu przed 13 I br. przyjechała jakaś pani z kilku osobami wszyscy chcieli rozpocząć głodówkę. O. Przeor [Konstancjusz Kunz] zwrócił się telefonicznie do Ks. Kapelana [Bronisława] Piaseckiego z W-wy o zdanie w tej sprawie Ks. Prymasa. Ks. Kardynał wyraził opinię, aby głodówki nie miały miejsca Jasnej Górze, gdyż najpierw musiała być zapewniona opieka lekarska, a po wtóre najechało się dużo dziennikarzy, którzy będą robili wywiady a przez to będą przeszkadzać w nabożeństwach".
Świtoń puka do furty
26 stycznia 1980 r. przyjechał na Jasną Górę Kazimierz Świtoń. Na furcie klasztornej rozmawiał z podprzeorem o. Efremem Osiadłym, mówił mu, że jest umówiony z bpem Musielem. Bp Musiel nie przyszedł tego dnia do klasztoru, dopiero wieczorem przyjechał bp Bareła. "Wtedy wspomniany pan zwrócił się do Ks. Biskupa Ordynariusza - zapisał kronikarz - ale ten decyzję pozostawił Klasztorowi. O. Generał [Józef Stanisław Płatek] zapytany w tej sprawie przez O. Podprzeora powiedział, że decyduje tu polecenie Ks. Prymasa. Tak wiec do głodówki nie doszło, bo zdecydowanie sprzeciwił się jej O. Podprzeor".
Tego dnia przyjechała z Lublina pielgrzymka młodych ludzi z Lublina, zorganizowana przez Studencki Komitet Obrony Jasnej Góry. Komitet został założony 18 stycznia 1980 r. przez studentów KUL, w większości uczestników Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, inicjatywie patronował duszpasterz akademicki o. Ludwik Wiśniewski OP. Uczestnicy pielgrzymki na nocnym czuwaniu modlitewnym na Jasnej Górze pozostali do następnego dnia.
Komuniści ustępują
8 lutego 1980 r. PAP ogłosiła komunikat, w którym strona rządowa ustąpiła nieco: nie będzie już wejścia do tunelu na całą szerokość Alei, ale małe wejścia "szczątkowe" po bokach zostaną. Dopiero interwencja Ojca św. Jana Pawła II, spowodowała, że 14 kwietnia 1980 r. prace przy budowie wejścia do tunelu od strony Al. NMP zostały zaniechane.
W trakcie protestu "Solidarności" w klubie "Ikar" w listopadzie 1980 r. wypominano wprost Wierzbickiemu tę chybioną inwestycję. W marcu 1981 r. strona rządowa zrezygnowała ostatecznie z wejścia do tunelu od Al. Sienkiewicza. Tunel przeszedł do historii na początku lat 90-tych, kiedy zamurowano wszystkie doń wejścia do tunelu. Pozostała dziura pod ziemią - jako memento.
Wojciech Rotarski (Gazeta Solidarności 345/2015)
Autor wykorzystał informacje z artykułu Mateusza Wyrwicha "Priorytetowe zadanie - ateizacja Częstochowy" ("Przewodnik Katolicki" nr 33/2005)
Kazimierz Świtoń Źródło: Jarosław Neja, Encyklopedia Solidarności |